Świadoma pielęgnacja włosów wyklucza wszelkie destrukcyjne działania na włosach. Bywają jednak momenty, że nowa fryzura idealnie się mogłaby sprawdzić, na przykład na specjalne okazje czy wyjścia. Jak więc wystylizować fryzurę, nie niszcząc zbytnio przy tym włosów?
Jasne jest, że użyta od czasu do czasu prostownica czy lokówka, nie wpłynie zbyt znacząco na stan włosów. Ważne jest jednak, aby nie stosować tych urządzeń zbyt często, na przykład po każdym myciu włosów. Odpowiednia pielęgnacja włosów może zniwelować zniszczenia, pod warunkiem, że destrukcyjne działanie było niewielkie. Na pewno lepszym rozwiązaniem będzie sięgnięcie po wałki czy papiloty niż po lokówkę.
Można również stylizować włosy bez użycia dodatkowych urządzeń. Jeśli ktoś marzy o pięknych falach, może spokojnie uzyskać taki efekt. A pielęgnacja włosów będzie tutaj sprzymierzeńcem. Na prawie suche włosy należy nałożyć odrobinę ulubionego olejku. Następnie okręcić włosy wokół własnej osi i zwinąć w koczka, tak zwanego ślimaczka. Tak stworzoną fryzurę pozostawiamy na jakiś czas, najlepsze efekty będą przy pozostawianiu jej na noc. Po rozpuszczeniu włosów oczom ukazują się piękne, delikatne fale. Zaaplikowany olejek będzie dodatkowo wzmacniał efekt. Jeśli jednak jest potrzeba, można również skorzystać z utrwalacza takiej fryzury. Jeśli ktoś woli wyłącznie naturalną pielęgnację, dobrym stylizatorem może być żel z siemienia lnianego. W takim przypadku nakłada się go na włosy zamiast oleju, przed stworzeniem koczka ślimaczka.